Sylwestrowe bieganie w okolicach Ponikłej po trochę nowych ścieżkach. Kilka nowych górek zostało znalezionych. Wypas. Wrócimy tam ze Skibą w przyszłym roku. A więc już niedługo.
6-osobową ekipą, pojechalismy lekkim tempem przez nocną, zimową (a właściwie jesienną puszczę). Po drodze Burczak, Ponikła, Kopisk, Stare Karcze, Rybniki, Mostek, Wólka, SOchonie. Wyjazd 19 - powrót 22.40. Przyjemne powietrze, brak śladów zimy.
Przed świąteczną wyżerką przebieżka po lesie Wesołowskim (Antoniuk) znajjdujacym sie na terenie Białegostoku. Mimo, że to miejski las, to jenak kawałek obszaru zajmuje i jest dość puszczański.
Nocne bieganie w zimowej oprawie. Popadało trochę śniegu - niewiele, ale puszcza biała. Razem ze Skibą, wyposażeni w latarki, wyruszyliśmy w trasę dokładnie taką sama jak przed rokiem (wtedy środa to był 22 grudnia) pokonywalismy przed rokiem. Wtedy jednak robiliśmy to na nartach. Podobnie jak przed rokiem, w lesniej ciemności zabrzmiał utwór Christmas Lights
Miał byc start w Marszu na Orientację w okolicach Podsupraśla, ale wyszło troche inaczej. Wyruszyłem na trasę z mapa, znalazłem z 4 punkty, ale znudziło mi się szukanie i chodzenie po krzakach. Nastawiałem się na bieganie, więc w końcu schowałem mapę w kieszeń i pobiegłem dalej przecinkami na Góry Krzemienne. Ale te pagórki dają w kość. Przeważnie nie czuję nic po bieganiu. Dziś czuję i mięśnie i kręgosłup.
Za to Wojtek przeszedł trasę marszu i został Mistrzem Białegostoku i Mistrzem Podlasia w INO 2011. Gratulacje!
Wycieczka zaczęła się na moscie, ale w Wólce peleton sie rozjechał. Z Jakubem pojechalismy do Jakubowej Doliny, a później na Starych Karczach przeszliśmy kładka przez Krzemiankę. Trochę sniegu w lesie pozostałego po nocnym opadzie.