6-osobową ekipą, pojechalismy lekkim tempem przez nocną, zimową (a właściwie jesienną puszczę). Po drodze Burczak, Ponikła, Kopisk, Stare Karcze, Rybniki, Mostek, Wólka, SOchonie. Wyjazd 19 - powrót 22.40. Przyjemne powietrze, brak śladów zimy.
Wycieczka zaczęła się na moscie, ale w Wólce peleton sie rozjechał. Z Jakubem pojechalismy do Jakubowej Doliny, a później na Starych Karczach przeszliśmy kładka przez Krzemiankę. Trochę sniegu w lesie pozostałego po nocnym opadzie.
Nieźle się ujechałem choc dystans niewielki. Ale odwiedziłem sobie trochę letnich dróżek rowerowych i poszukałem trochę nowych. Szczególnie jedna jest bardzo fajna - od niebieskiego szlaku knyszyńskiego do starej składnicy drewna na północ od Kopiska. Poza tym odwiedziłem też bagno Hatka z innej strony niż zwykle. Ciekawe. Warto było.
Razem z Grazyna i Michałem w chłodny, listopadowy juz przecież dzień, pojechaliśmy przez Góry Leńce, przecinki do Kopiska i z powrotem do Białegostoku. Mapki nie ma z powodu depresyjnego nastawienia w związku z listopadem.
Ostatnie dni przed zmianą czasu na zimowy. We trójkę, ze Skibą i Grazyna pojechalismy rowerami na przecinki w okolicach Katrynki i Rybnik. Większość pokonywaliśmy już w świetle lampek. Tym razem bez mapki.