Trochę dziś popadało. Tym razem nie deszcz, ale snieg. Wybralismy sie na krótką przechadzkę po stokach Gór Krzemiennych - po przecinkach i bez żadnych ścieżek. Dawno już tu nie wędrowałem w ten sposób. Warto sobie przypomnieć.
Jak co tydzień nocne bieganie koło Katrynki. Jakoś dziś nie szło. I ja i Skiba zbyt ciepło się ubraliśmy i za ciężko było biec. W dodatku chyba już jesteśmy zmęczeni tą jesienio-zimą. Zrobiliśmy tylko trasę minimum - 3,8 km.
W ramach powitania Nowego Roku poszliśmy całą gromadka na spacer na kładkę przecinającą Krzemianke w miejscu zwanym Karcze Stare. Mroźna dziś była pogoda, choć wczorajszy (zeszłoroczny) śnieg gdzieś poznikał.