Wpisy archiwalne w kategorii

Rower

Dystans całkowity:1196.30 km (w terenie 927.30 km; 77.51%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:44.31 km
Więcej statystyk

Niedzielna trasa 24 lipca 2011

Niedziela, 24 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower


Jakub w końcu na rowerze. By nie zmasakrować jego zoperowanego kolana, spokojnie pojechaliśmy 60 km. Miła wycieczka.



Rower z burzą 20 lipca 2011

Środa, 20 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower


W kolejną rocznicę nieudanego zamachu na Hitlera w Wilczym Szańcu, wyjechalismy z Radziem na popołudniową trasę - mimo ostrzeżeń o burzy. Jechalismy różnymiściażkami - przy torach, szosą, zmasakrowaną przez leśników drogą do leśniczówki Burczak, przecinką Droga dla Gei itd.

W Rybnikach okazało się, że niebo zrobiło się granatowe i zygzakowate. Ile sił w nogach uciekaliśmy w kierunku południowym. Kiedy juz się wydawało, że burza nas ominie, luneło. Schowaliśmy się pod daszkiem na stacji kolejowej Wasików. Byliśmy cali mokrzy i mgliśmy jechać dalej. Ale strach tak strzlało. W przerwie budzowej pojechalismy serwisówką i zabrakło 15 minut. W okolicach Sielachowskich znów burza - i to jaka, błysk i od razu trzask i ulewa. Schowalismy sie w wiadukcie pod ekspresówką. Kiedy okazało sie, że marne są szanse na poprawę pogody, sięgnelismy po telefon do przyjaciela, który przyjechał moim samochodem. Zapakowaliśmy rowery na dach i w ten oto niechlubny sposób zakończyliśmy trasę. Nadal trzaskało, chociaż już nie tak. Zamiast o 21, w domu byłem po 23.


Tak biły piorunu nad miastem, a my byliśmy na rowerach (zdjęcie Krzyśka Jakobowskiego)

Rowerem dookoła kanału Augustowskiego i pięknych jeziorek

Niedziela, 17 lipca 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Rower


Rewelacyjna trasa. Razem ze Skibkiem wyruszyliśmy z nadleśnictwa Płaska. Objechaliśmy po kolei jeziorka położone na drodze Kanału Augustowskiego: Paniewo, Krzywe, Mikaszewo, a także Płaskie, Brożane, rzeki Czarna Hańcza i Szlamica. Na koniec kąpiel w jeziorze Serwy. Rewelacujna trasa, punkowa muzyka w czasie powrotu. Więcej takich dni.


Nad Kanałem Augustowskim


Śluza Paniewo


Na mostku Dowgirda - jezioro Krzywe


Wąż trzy kroki


Jezioro Mikaszewo


Jezioro Płaskie






Obiad dla kosmonautów


Serwy

Upalna niedzielna trasa

Niedziela, 10 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower


Po 1,5 tygodniowej przerwie znów wsiadłem na rower. W upalną niedzielę pojechałem z Kulikówki gdzie oczy poniosą, ale tak by nie przesadzić. Trochę po zachodnich pobrzeżach puszczy, trochę po północnej puszczy. Upał dał się we znaki. Jeden bidon wody to za mało jak na taką eskapadę rozpoczętą w samo południe. Ostatnie kilometry wlokłem sie nieprzytomnie wyciskając z bidonu każdą kroplę wody.

Cudu nie było. Chmury otulają góry

Środa, 29 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
Cudu nie było. Za oknem Szyndzielnia zakrywana jest przez chmury. Jestem załamany prognozami, które zapowiadały upały, a teraz się zmieniły o 180 st. i ma być deszczowo i zimno. A w Tatrach nawet może padać grad i śnieg. Chyba trzeba jechać nad morze Śródziemne z poszukiwaniu słońca.


6.45. Szyndzielnia widziana z mojego łóżka zaczyna znikać w chmurach.

Tą piosenkę trzeba wysłuchać do końca:



CAŁA PRAWDA O POLSKIM LECIE!

Ticha Dolina Vysoke Tatry Słowacja (28 czerwca 2011)

Wtorek, 28 czerwca 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Rower


Najdłuższa tatrzańska dolina. Z Podbanskiej na Słowacji wjechaliśmy do Cichej Doliny. Sfatygowanym, ale całkiem niezłym asfaltem wjechaliśmy aż do podnóża Kasprowego WIerchu i Świnicy od strony słowackiej.

Co ciekawe. Pomysł tej trasy narodził się równo rok temu (29 czerwca 2010) podczas wspólnej wycieczki grzebietem granicznym Tatr położonym ponad Cichą Doliną. Z tamtej czteroosobowej ekipy zabrakło tylko Olafa.

Dolina robi niesamowite wrażenie. Kompletne odludzie. Spotkaliśmy tylko samochód terenowy z jakimiś lesnikami czy badaczami. A tak cały czas cisza (Cicha dolina w końcu). I ciągłe ostrzeżenia o niedźwiedziach. Dobrze że mieliśmy pistolet :)

A kiedy dojechalismy do końca asfaltu (dalej wstęp na rowerach zakazany), zaczął padać deszczyk. Zaciągnęło się i ochłodziło jeszcze bardziej. Podejrzewamy, że na szczytach mógł padać śnieg. W deszczyku zjeżdżaliśmy w dół. Pomarzły nam palce u nóg i rąk. Ale trasa była piękna.

Zrealizowaliśmy 50 proc. planu. Bo mieliśmy jeszcze wjechać w Dolinę Koprową.

Co będzie jutro - nie wiadomo. Zapowiadają intensywne opady deszczu. Z wspólnej wyprawy z Olafem na 2 dni w Tatry nici. :(



















2x Przegibek, Góra Żar i Kiczera

Poniedziałek, 27 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower


Klasyczna szosowa trasa. Było ciężko, ale żyję. Forma słabsza od 2008 i 2009. Rekord na Żar od mostu na Sole w 2008 r., czyli 8,4 km pod górę - 35 minut. Tym razem 4 km słabiej - 39 minut.

Na koniec przetestowałem droge ekspresową S69 w Bielsku.



Kilka zdjęć:
















Na Szyndzielnię i Klimczok (26.06.2011)

Niedziela, 26 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower


Olaf chciał mnie zabić. Nie da się ukryć, że można postawić mu zarzut za usiłowanie. Chciał, żeby zjeżdżać z Klimczoka. I dalej niebieskim szlakiem...

Ale od początku. Wstałem o 2.30. Posiedziałem przy necie, poczytałem gazetę i o 3.45 poszedłem po samochód. Po drodze zabrałem pasażera i o 4.30 opuściłem Białystok. O 11.45 byłem już w Bielsku.

A już o 14 przyjechał Olaf. Zmieniliśmy opony na balerony i ruszyliśmy - początkowo zjazdem z dół do Żywieckiej. Mieliśmy jechać na Skrzyczne, ale w ostatniej chwili ruszyliśmy pod Szyndzielnię.

Kamienistą drogą ruszyliśmy do góry. Łatwo nie było. 600 metrów do góry. Nie zatrzymaliśmy się ani razu, choć na koniec ostatnie metry przed szczytem dla mnie było za kamieniste i dałem za wygraną. Olaf zmęczył to. Później wjechaliśmy na Klimczok. A później zaczęły się zjazdy. Olaf niebieskim szlakiem, ja zielonym. Z mojej drogi były piękne widoki, więc kazałem Olafowi podjechać do góry. A oto film:



Po zjechaniu do Szczyrku wpadliśmy do restaurantu i ku zaskoczeniu sympatycznej pani barmanki, zamówiliśmy grzane piwo. Nieco zdezorientowani chmielem, nie mogliśmy znaleźć połączenia między Meszną a Wilkowicami bezpiecznymi ścieżkami bocznymi, więc w końcu pojechalismy ruchliwą szosą i dojechaliśmy do domu. Mieliśmy na tyle siły, że jeszcze na podjeździe do domu się ścigaliśmy. Mimo zaciętej walki musiałem zadowolić się drugim miejscem.

Kilka zdjęć:

Szyndzielnia


Między Szyndzielnią a Klimczokiem


Na Klimczoku. Lato a zimno.


Udaję że jadę. Na Klimczoku.


Na Klimczoku


Widok na Skrzyczne


Skrzyczne


Olaf






Olaf chciał mnie tu zabić


W Szczyrku


Czary nad grzańcem


Skocznia w Szczyrku


Następca Małysza


Przez pola do Mesznej


Widok z pola koło Mesznej na Magurkę i Czupel


Hmmmm


Przy drodze Żywiec - Bielsko.

Bagienka północne: Krzemianka i Hatka

Niedziela, 19 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower


Przejażdżka spacerowa po bagienkach i haszczach. Na razie kleszczy nie stwierdzono i niech tak zostanie. Na trasie znalazły się szutry oraz Stare Karcze, Krzemianka i bagno Hatka.